168
"Przedstawienie komedii "Ich czworo" było dla nas specjalnie ciekawe ze względu na to, że wystawione zostało najmłodszymi siłami teatralnymi. Reżyseria spoczywała w ręku dwu młodych studentów wydziału reżyserskiego PWST (III rok) Wandy Laskowskiej i Jerzego Rakowieckiego, a niemal cała obsada to bardzo młodzi aktorzy. Zadanie spełnione zostało bardzo dobrze. Przede wszystkim, nie zatracono iskrzącego się od dowcipu soczystego dialogu i nie zmarnowano bodaj żadnej ze znakomitych sytuacji, a to już bardzo wiele. Niemal wszystkie role obsadzone były też trafnie.
Główna rola głupiej żony grana była z dużym temperamentem i humorem przez Hannę Bielicką.[...]Andrzej Łapicki ostatnio stwarza interesujące naprawdę kreacje.[...] Bezgraniczna głupota i całkowity cynizm tego łobuza były oddane jaskrawo, a jego "kaine Idee" wymawiane z wiedeńskim szykiem sprzed lat 50."
Karolina Beylin,
Express Wieczorny 16.VI.1952 r.
"Sztuka została wnikliwie odczytana, zgrabnie rozwiązana sytuacyjnie, przedstawienie ma dobre tempo, jest interesujące, zabawne i zjadliwe. Do tej sumarycznie pozytywnej oceny wypadnie dodać zastrzeżenie. Odnosi się mianowicie wrażenie pewnego strywializowania niektórych elementów utworu. Dzieje się to zresztą w rozmaity sposób; czasem w prowadzeniu aktora, czasem w podawaniu dowcipów lub rysowaniu linii postaci.
Na czoło zespołu aktorskiego wysunął się Andrzej Łapicki jako kochanek - to chyba najlepsza z jego dotychczasowych ról w Warszawie. Był całkowicie przekonywającym oblubieńcem Żony i Wdowy, należycie bezczelnym, bezbrzeżnie głupim, bardzo śmiesznym.
Rolę prowadził konsekwentnie i płynnie, bez pustych miejsc.
Żonę grała Hanna Bielicka z kapitalnym temperamentem i poczuciem humoru. Rola świetna sama w sobie - w całości przedstawienia odbijała jednak metodą aktorską jakby nieco kabaretową, jakby za współczesną."
Stanisław Marczak-Oborski,
Nowa Kultura 10.VIII.1952 r.