Niemcy
Irena Krzywicka, Rzeczpospolita, 10.11.1949
Teatr Współczesny stał się widownią pięknego sukcesu - Leona Kruczkowskiego, któremu zachwycona publiczność zgotowała gorącą i całkowicie zasłużoną owację. Świetny pisarz ukazał w niej wszystkie cechy rasowego dramaturga: umiejętność wytwarzania wysokiego napięcia, plastykę charakterów i konfliktów, dialog nerwowy, wyrazisty; mocne, dramatyczne sytuacje. Wszystkie te zalety złożyły się na utwór wysokiej miary i poważnego znaczenia, utwór który zajmie trwałe miejsce na polskiej scenie. Słowem, uroczysta atmosfera, jaka panowała na premierze, na która przybyli dostojnicy państwowi i najwybitniejsi przedstawiciele świata artystycznego - była w pełni usprawiedliwiona.[...] Teatr Współczesny, jak można się spodziewać, dał znakomitą oprawę sztuce. Reżyseria Axera wydobyła z niej wszystkie akcenty; posprzeczałabym się tylko co do celowości rozbicia epilogu. Grano świetnie zespołowo, stawiając należycie wszystkie role: dlatego też trudno dać komukolwiek pierwszeństwo przed innymi. P.Gorczyńska zrezygnowała odważnie tym razem ze swej piękności i dała postać pełną siły i nienawistnego wyrazu. P. Szaflarska idealnie pasowała do roli, była piękna, niepokojąca i znakomicie wydobyła wszystkie niespodziane skręty postaci. P. Daczyński wzbogacił bardzo celnie swą galerie intelektualistów. P. Duszyński dał hitlerowca przerażająco prawdziwego, a P.Jaroń inteligentnie przeciwstawił mu postać prawdziwego człowieka. P. Pągowski był znakomity w roli dobrodusznego mordercy. W pozostałych rolach wyborne epizody miały zwłaszcza panie: Drapińska, Horecka, Kossobudzka, Mrozowska i panowie Melina, Wilamowski, Tatarski, Staszewski i inni. Słowem - sukces!