Opera za trzy grosze
Express wieczorny, 24.10.1958
Teatr Współczesny wystawia "Operę za trzy grosze" Bertolta Brechta w reżyserii Konrada Swinarskiego, który był uczniem Brechta. - Jak Brecht oceniał Operę - pytamy reżysera. - Czy w okresie asystentury pytał go pan o to? - Niewątpliwie Brecht był do niej serdecznie przywiązany. Przecież ona pierwsza dała mu sławę. (...) Rozmawiałem kiedyś z Brechtem o ewentualnym "przeflancowaniu" Opery na polski grunt. Problematyka sztuki nie przedstawia się u nas nigdy tak jaskrawo. Tam np. mowa o wielkim kapitale, o bogatym mieszczaństwie. Brecht przestrzegał przed mechanicznym przeniesieniem sztuki. Staram się więc zaprezentować Operę z pozycji - rzec można - dorobkiewiczowskich. - "Opera za trzy grosze" jest bądź co bądź operą ... - Zespół okazał się bardzo muzykalny. Gwarantujemy godzinę wspaniałego tekstu i godzinę dobrej muzyki, znakomitych songów, które mają taką popularność, że się je zna, nawet gdy się nie zna sztuki, (i.l)