Laborantka
Przyszłość społeczeństwa , Wiktoria Bajgaczow, Dziennik teatralny , 09.09.2025
„Laborantkę", oryginalnie spektakl stworzony przez Elle Road można wykorzystać jako odwołanie do innych dzieł dobrze znanych w kulturze, a nawet w kontekście polityki. Teatr Współczesny przybliża nam temat przyszłości społeczeństwa, które zostaje podzielone i oceniane nieludzkimi miarami.
Zostajemy wprowadzeni w futurystyczną wizję świata. Nie jest to kwestia tysiąca czy stu lat, lecz niedalekiej przyszłości. Bea, główna bohaterka, napotyka w klinice Aarona, po czym szybko rozkwita między nimi miłość. Ludzie są dzieleni poprzez ranking, który ustala się poprzez mieszankę genów. Posiadacze lepszych genów stoją a szczycie kariery, życia miłosnego oraz są priorytetowa ni przez społeczeństwo. Natomiast ludzie z gorszymi genami są kompletnie ignorowani. Ich desperacja sięga podrabiania wyników tylko po to, aby zdobyć pracę. Taką osobą jest przyjaciółka Bea'y. W małżeństwie głównej bohaterki rodzą się komplikacje spowodowane coraz to większym brakiem zaufania między partnerami. Historia odzwierciedla jak podziały w społeczeństwie oraz większa świadomość przyszłości wpływa na relacje między ludźmi.
Scenografia składa się z dwóch części występujących na scenie. W mniejszej części, która jest oddzielona szklanymi osłonami znajduje się kanapa z stolikiem. W większości scen, pomieszczenie jest ukazywane jako salon. Gdy wymagane jest ukazanie mniej domowego klimatu, najważniejszym elementem stają się wyświetlacze padające z trzech stron sceny oraz światła i reflektory. Szklane pomieszczenie jest otoczone szpitalnymi korytarzami. Jedynym kontrastem do białych ścian są siedzenia znajdujące się podobnych instytucjach oraz drzwi do gabinetów. Klimat kliniki podkreśla białe, przytłaczające światło. Do ukazania scen w domu, wykorzystane zostaje cieplejsze, nasycone barwą. Gdy akcja ma miejsce w innej lokalizacji, reżyserka świateł – Karolina Gębska z równoczesnym użyciem projekcji multimedialnych Pawła Feiglewicz-Penarskiego ukazuje przestrzenie pozwalające odczuć głębie ukazanego miejsca.
Większość kostiumów nie wyróżnia się na tle delikatnej scenografii. Białe barwy są widoczne głównie u Bea'y oraz Aaron'a. Ubrania dwóch innych postaci charakteryzują się kolorem. Woźny, który zajmuje się dbaniem o wygląd kliniki nosi ciemne kurtki, natomiast Monikę Pikułę, aktorkę przyjaciółki głównej bohaterki pozwolę sobie nazwać modelką ukazującą kreatywność kostiumów Karoliny Bramowicz. Barwne stylizacje bohaterki odwzorowują styl hipisów, ukazuje bunt przeciwko narzuconym podziałom, a jej jasne stylizacje uległość propagandzie.
Muzyka występuje głównie w przerywnikach między scenami. Ukazują one nagrania z sieci pochwalające działanie rankingów oraz fragmenty wiadomości, które ułatwiają widzowi odlezienie się w napiętej sytuacji społeczeństwa. Klimat ukazany w melodiach wpasowywał się w treści, które były ukazywane. Rafał Mazur pomaga zagłębić się w przedstawiony świat.
Aktorzy przedstawiają cztery postawy zachowań ludzi w sytuacji narzuconego podziału społecznego. Większość z nich mimo starań ulega propagandzie, co widać między innymi w kłamstwach Aarona. Filip Kowalczyk ukazuje postać zdesperowanego mężczyzny. Bea uwieczniona przez Elżbietę Zajko wykazuje frustracje swoją sytuacją materialną w dzieciństwie, dlatego teraz dopuszcza się oszustw, by wynagrodzić sobie ból sprzed lat. Postać Moniki Pikuły decyduje się ukazać swoje wzgardzenie istniejącym systemem, lecz wciąż można dostrzec jej strach przed jej rozwijającą się chorobą. Postać Leona Charewicza – woźnego ukazuje ważne wartości. Jedna ze scen aktora, opowiadającego o szukaniu szczęścia w małych rzeczach oraz o najważniejszej rzeczy – zdrowiu rodziny ukazuje głębie postaci oraz pozytywne myślenie postaci bez względu na warunki.
Klaudyna Rozhin przełożyła sztukę na język polski, a Anna Gryszkówna wyreżyserowała ją na własny sposób. Choreografia oraz sposób, w jaki postacie prowadzą ze sobą interakcje wyglądają naturalnie. W scenariuszu umieszczono lekkie nawiązania do żartów funkcjonujących w dzisiejszych realiach. Wszystkie aktualne problemy są nieaktualne, ponieważ zostały zastąpione innymi. Parady równości zostały zastąpione paradami ludzi głoszących, że ranking nie ma znaczenia, a aktualny problem aborcji w Polsce został wyśmiany, przedstawiając widowni „aborcję poporodową". Mimo, że może to sugerować obraźliwe żarty podobnej treści, absolutnie nie naruszają konkretnych sfer politycznych. Widownia zaśmieje się z drobnej sugestii, nawet jeśli nie popierają podobnych spostrzeżeń.