Księżyc i magnolie
Filmowe perypetie w teatrze., Małgorzata Judziewicz, www.teatry.art.pl, 22.12.2011
Sztuka Rona Hutchinsona "Księżyc i magnolie" w reżyserii Macieja Englerta, wystawiana w Teatrze Współczesnym w Warszawie, to prawdziwa gratka zarówno dla miłośników teatru jak i filmu "Przeminęło z wiatrem". Spektakl obrazuje bowiem, jak działał przemysł filmowy w latach 30. ubiegłego wieku w Ameryce.
Na scenie Teatru Współczesnego wystąpiło trzech aktorów: Sławomir Orzechowski, Andrzej Zieliński i Leon Charewicz. Opowiadają historię żmudnej pracy nad scenariuszem do tego filmowego hitu wszechczasów. Okazuje się, że - wbrew pozorom - praca ta wcale nie była łatwa, gdyż wymagała wiele wysiłku i poświęcenia zarówno ze strony reżysera, scenarzysty jak i producenta. Perypetie trójki bohaterów są niezwykle zabawne, zwłaszcza wówczas, kiedy na pięć dni zamykają się w biurze i żywią jedynie orzeszkami i bananami, dostarczonymi wcześniej przez uroczą sekretarkę - w tej roli brawurowa Marta Lipińska. Kobieca postać czaruje humorem i chęcią przypodobania się panu Davidowi O. Selznickowi (Sławomir Orzechowski).
Andrzej Zieliński jako Ben Hecht - scenarzysta, który musi napisać scenariusz do filmu przez kilka dni, mimo że nie przeczytał powieści Margaret Mitchell oraz Leon CharewiczLech Charewicz jako Victor Flaming - reżyser filmu, spierają się nieustannie. Poprzez odcięcie od świata zewnętrznego ich konflikt zaostrza się coraz bardziej i prowadzi do wielu zabawnych sytuacji. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Selznick - po prostu niesamowity. Bohater martwi się o swoją karierę, wie że "Przeminęło z wiatrem" to dla niego albo szansa na ogromny sukces, albo widmo sromotnej porażki. Bohaterowie, aby przybliżyć Hechtowi o czym jest powieść, odgrywają poszczególne sceny z książki, co daje niezwykły efekt humorystyczny.
Każda z kreacji aktorskich w tym spektaklu jest niezwykle wiarygodna. Pod pozorną warstwą humoru tak naprawdę nasi bohaterowie toczą walkę o dalszy byt. Selznick doskonale zdaje sobie sprawę, z tego, że jeśli ten film okaże się klęską, nikt mu tego nie wybaczy (zwłaszcza widz), a jego kariera będzie raz na zawsze przekreślona. Co ciekawe, ani Hecht ani Flamig od początku nie wierzą w to, że ten film może odnieść ogromny sukces. Hecht określa książkę, będącą bazą pod scenariusz jako "chała" i nawet nie ma ochoty zabrać się do pisania. Jednak mylili się - jak wszyscy doskonalne wiemy film odniósł spektakularny sukces na całym świecie i jest wyświetlany do dziś.
Na uwagę zasługuje również cudowna scenografia autorstwa Marcina Stajewskiegoutrzymana w brązowo - żółtej kolorystyce lat 30. XX wieku, największe gwiazdy epoki widniejące na plakatach w biurze Selznicka oraz tweedowe ubrania - wszystko to sprawia, że można poczuć klimat tamtej epoki.
W spektaklu wykorzystano przewodni motyw muzyczny z filmu "Przeminęło z wiatrem". Muzyka sprawiła, że wielu widzów miało ochotę obejrzeć ten film po raz kolejny.
"Księżyc i magnolie" - to jedna z najlepszych sztuk, jakie miały swoją premierę w 2011 roku. Historia przepełniona dowcipem, niezwykle humorystyczna, zaprezentowana w tradycyjnej dramatycznej formie, z genialnie dobraną obsadą, która świetnie odzwierciedla ekipę z Hollywoodu z początku wieku. Spektakl jest gratką dla osób, które uwielbiają "Przeminęło z wiatrem" oraz doskonałą sztuką dla osób, które jeszcze tego filmu nie oglądały. Wieczór spędzony w Teatrze Współczesnym na tym spektaklu z pewnością nie będzie zmarnowany.