Barbarzyńcy
Aleksandra Rembowska, Więź nr 7, 01.07.2000

Agnieszka Glińska [...] dowiodła już wielokrotnie - choćby w "Trzech siostrach" czy "Opowieściach Lasku Wiedeńskiego" - że interesują ją przede wszystkim ludzie. Nie historyczne tło, nie problemy społeczno-polityczne, ale właśnie ludzie, w całej swej wielkości i podłości zarazem, są najbardziej fascynujący, a ich ułomności, dążenia, marzenia godne są uwagi.[...] (Glińska) pokazuje (w "Barbarzyńcach") bohaterów jako indywidualności dokonujące własnych wyborów etycznych. Pomija natomiast zawartą w dramacie problematykę społeczną epoki - szczególnie podkreśloną przez autora pozycję inteligencji, jej światopogląd oraz rolę, jaką spełnia wobec innych warstw. Brak także w "Barbarzyńcach" według Glińskiej obecnej w dramacie myśli publicystycznej "nowych ludzi", broniącej wartości humanistycznych. Być może owa idea społeczna wcale nie okazałaby się aż tak passé i warto byłoby jej poświęcić choć odrobinę miejsca, jednak egzystencjalny wymiar dramatu wydaje mi się z powodzeniem "obroniony" i rozwinięty.

Deklaracja dostępności